Start SN0HQ w IARU HF 2011
Dodane przez SP5ELA dnia 2011-08-26 / 19:15
Start SN0HQ w IARU Championship 2011
Tegoroczne zawody IARU dały się we znaki wszystkim w Środkowej Europie jako zawody burz i słabej propagacji. Wydawałoby się, że to iż jesteśmy w samym niemal szczycie aktywności słonecznej, spowoduje komfortowa i przyjemna pracę, głównie z DX-ami. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Wyższe pasma 21 i 28 były bardzo kapryśne i nierówne. Im bardziej na północ tym tych DX-w robiono mniej. W konfrontacji ze stacjami z południa nie mieliśmy szans na bardzo dobry wynik.

Robiliśmy co się dało, ale nawet super rozbudowane systemy antenowe nie dawały rady z przeciwnościami przyrody. Z "short-skipem" też nie było najlepiej. Wiele mocnych i dobrze wyposażonych stacji polskich miało poważne problemy z dowołaniem się do nas. Myślę, że w tym roku stacji mających komplet 12 QSO z zespołem SN0HQ będzie wyjątkowo mało. Jeżeli do tego dodać lansowaną przez niektóre kręgi krótkofalowców w Polsce, wrogość do reprezentacyjnego zespołu PZK jakim jest SN0HQ, a których marzeniem jest by zespół SN0HQ wypadł jak najgorzej to rzeczywiście było trudno. Z tego też powodu nie zabiegaliśmy w jakiś szczególny sposób o wsparcie i robienie z nami jak najwięcej łączności. Dodatkowo, nieszczęśliwe przypadki dały sie we znaki chyba mocniej niż w latach ubiegłych. Najpierw, paręnaście godzin przed startem spłonęła żywym ogniem skrzynka dopasowująca do GP na 160m u Włodzia SP6EQZ, potem u Andrzeja SP8BRQ, od początku zawodów nie było fazy i awarię energetyka usuwała wiele godzin. Przez wiele rejonów Kraju przesuwały się intensywne burze z wyładowaniami atmosferycznymi. Na szczęście pracę przejęły, niestety mniej liczne niż zwykle stacje rezerwowe i najgorsze przetrwaliśmy. Bardzo też wiele zależało od tego gdzie stacje były (północ czy południe). Jeżeli, na wyższych pasmach południe Polski miało problem z usłyszeniem i dowołaniem się do mnożnika czy 5-cio punktowego DX-a, to na pomoc z północy nie można było liczyć gdyż tam taka stacja już nie była słyszana wcale.
Zdarzały się, jak zwykle wypadnięcia z logu, z komunikatora czy wogóle z sieci, ale do tego jesteśmy już przyzwyczajeni, a wydaje mi się, że w tym roku wcale nie zdarzało się to tak często. W każdym razie nie było paniki i szczególnych narzekań. Zespół pracował spokojnie i w pogodnej atmosferze. Jeszcze raz okazało się jak ważnym jest fakt iż zespół SN0HQ to zespół przyjaciół pracujących razem dla przyjemności wspólnego działania, a nie jakiegoś przymusu czy obowiązku. Nerwowe mogły być polskie stacje, które miały problemy z zaliczeniem kompletu 12 QSO z SN0HQ. Z kolei dla nas trudnym mnożnikiem okazały sie stacje amerykańskie W1AW/6 i NU1AW/5. Na 21 ustawiły się obie ok 300-400 Hz w górę i w dół od naszej stacji SN0HQ. W1AW/6 słychać było tylko przez moment, ale nie było to workable, a NU1AW/5 w końcu dał się złapać, ale dopiero po ponad sześciu godzinach od początku zawodów. Przedtem w ogóle stacji tej nie było słychac, a i wołających nie było zbyt wielu.
Dało sie zaobserwować szczególne, choć znane od jakiegoś już czasu metody selfspotingu gdy to na clustrze wpisany był jakiś super DX, kręcisz gałką, a tu sobie "cekuje" któraś z czołowych stacji zawodów. Generalnie, wydaje mi się, że wszystkim szło w tym roku dosyć opornie, ale na kompletną ocene przyjdzie nam trochę poczekać. Uważam, że zespół SN0HQ okazał się po raz kolejny zespołem równym i stabilnym, przygotowanym na każdą przeciwność losu. Zrobiony wynik i mnożnik należy w tej sytuacji uznać za bardzo dobre. Wstępne "galopy" na 3830 dają nam 5 miejsce, ale tradycyjnie już nie ujawnili się Anglicy, Francuzi czy Holendrzy. Obserwowana od paru lat wzmożona mobilizacja krajów znacznie korzystniej położonych geograficznie systematycznie zbliża nas do pozycji pod koniec pierwszej dziesiątki. Jak już wielokrotnie pisałem, nasi południowi sąsiedzi w okresie trudnej propagacji stają się dla nas najgroźniejszym konkurentem.
Inaczej należy patrzeć na Niemców, też naszych sąsiadów i też znajdujących się w tej samej strefie 28. Oni swoją reprezentację DA0HQ szanują i popierają powszechnie. W rezultacie, przy mnożniku na normalnym poziomie biją zdecydowanie wszystkich liczbą łączności ze stacjami własnego Kraju. Mimo, że sa to łączności tylko za jeden punkt, to robią ich tyle, że nikt nie może się z nimi równać. Obrażeni w zeszłym roku Hiszpanie, wrócili w tym roku do swojej praktyki, decydując że reprezentują ich Wyspy Kanaryjskie, więc niemal wszystkie łączności jakie robili, w tym także z macierzystą Hiszpanią były DX-ami i dawały aż 5 punktów każda. Tym sposobem mamy "na czubie" Wyspy Kanaryjskie (czytaj Hiszpanię) z 30 milionami punktów, potem Niemców z 20 milionami, a dopiero potem cała reszta, która ciasno się będzie upychać pomiędzy 14 a 18 milionów punktów.
W tej sytuacji szczególnie należy cenić ogromne samozaparcie i wolę wspólnych startów członków zespołu SN0HQ. Wg wstępnych rachunków, w akcji uczestniczyło 66 operatorów bezpośrednio robiących łączności. Do tego należy dodać 12-18 równie zapracowanych, a nie wykazanych w logu sieciowców oraz wielu innych mających swój udział w obsłudze technicznej, sprzętowej itp. Dokładne zestawienia zostaną spisane za jakiś czas, gdy szefowie stacji wrócą z urlopów i wyślą precyzyjne informacje.

Dziękuję wszystkim stacjom Polskim, które zrobiły z nami choć jedną łączność. Wasze wysiłki w wołaniu nas mają swoją wagę i cenę gdyż dzięki Wam wynik jest zawsze dobry. Dziękuję Wszystkim członkom Zespołu SN0HQ, niezależnie od pozycji w zespole za niesamowite poświęcenie i samozaparcie w walce o wynik i w walce z przeciwnościami losu. Będąc w zespole SN0HQ wiem dobrze jaką wagę ma pojęcie PRZYJAŹŃ. Przyjaźń jest zawsze szczera i bezinteresowna, a przykładem takiej jest właśnie zespół SN0HQ.

NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI!
Tomek SP6T